Leżę w łóżku i patrzę, jak się bawisz. Skupiona na układaniu wieży z klocków, nie widzisz z jaką miłością Cię obserwuję i jak uśmiecham się, gdy Ty się śmiejesz. Piszczysz radośnie i mówisz coś do siebie, a ja z niedowierzaniem myślę, jaka duża już jesteś. Nagle spoglądasz na mnie znad klocków, z tym swoim łobuzerskim uśmieszkiem, od którego serce się topi. Chwytasz mnie za palec i mówisz "Długie", a ja zaczynam się z Tobą kłócić, że "Krótkie". Po chwili wciskasz mi klocki do ręki, żebym teraz ja pobawiła się w Boba Budowniczego. Przez 2 minuty wspólnie budujemy jakiś nowy gatunek zwierzaka. A za moment, znudzona klockami, biegniesz do swojego pokoju po następną zabawkę. Tupot małych nóżek roznosi się po całym domu, przecinając ciszę tego poranka. Wracasz do mnie z puzzlami. Wdrapujesz się na łóżko i znów skupiasz się na chwilę na nowej zabawie. A ja mogę dalej Cię obserwować.
Wspominam z nostalgią te czasy, gdy chwytałaś mnie mocno za palec tymi swoimi małymi paluszkami i nic jeszcze nie potrafiłaś mówić. Gdy nie umiałaś wdrapywać się na łóżko. Gdy nie słyszałam jeszcze tupotu tych małych stópek. Gdy nie wiedziałaś, co to są klocki. Kiedy to było? Chyba sto lat temu! Czasem tęsknię za tymi czasami, gdy byłaś taka maleńka i bezbronna. Gdzie się podział ten mały słodki niemowlak? No gdzie??? Został tylko słodki, a z małego niemowlaka zrobiła się duża dziewczynka!
Już niedługo skończysz 2 latka, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, jak to możliwe? Jak ten czas szybko leci? Przecież dopiero co były Twoje 1-sze urodziny! Przecież dopiero co byłaś jeszcze w moim brzuchu! Więc tym bardziej chcę teraz cieszyć się z takich właśnie zwykłych chwil i doceniać je, bo lada dzień mogą się skończyć, lada dzień będziesz dorosła i już nie przytuptasz do mojego łóżka i nie wciśniesz mi tego klocka do ręki, nie przytulisz się do mnie z rana i nie uśmiechniesz do mnie łobuzersko.
Czy ktoś mógłby zatrzymać ten szalony czas???
Nie? Nikt nie da rady?
To sama zatrzymuję.
Wyłączam telefon, nie patrzę na zegarek. Tylko wpatruję się w Ciebie moja Córeczko. Jak na najpiękniejszy obraz na świecie. Mogłabym tak patrzeć w nieskończoność. Podziwiam każdy detal, każdy szczegół, i rozpiera mnie duma, że udało mi się stworzyć coś tak wspaniałego (no w sumie to nie tylko moja zasługa ;)
Chwilo trwaj! I nie ważne, czy zastanie nas południe, czy też tata, wracając z pracy, zastanie nas w piżamach :) Niech ten ranek trwa jak najdłużej, gdy tak bawisz się na łóżku, znosisz setki zabawek i robisz istny armageddon na podłodze, a ja patrzę na Ciebie z uśmiechem i miłością. W tej chwili nie liczy się nic, tylko my. Twoja mała twarzyczka uśmiechnięta od ucha do ucha, słodkie usteczka, które codziennie mnie zaskakują nowymi słówkami, sprytne malutkie rączki, które budują wieżę aż pod sam sufit, głośne małe stópki, których tupotu wyczekuję każdego poranka, wielkie piękne oczka, w które tak uwielbiam się wpatrywać, no i ja, najszczęśliwsza mama pod słońcem. A wszystko inne może poczekać.
Czas zwolnił specjalnie dla nas...
Ale wiem, że wkrótce znowu przyspieszy.
I tylko jedna prośba ciśnie mi się na usta: Proszę Kochana Córeczko, nie doroślej mi tak szybko! Pozostań jak najdłużej moją maleńką Córeczką!
Czy ktoś mógłby zatrzymać ten szalony czas???
Nie? Nikt nie da rady?
To sama zatrzymuję.
Wyłączam telefon, nie patrzę na zegarek. Tylko wpatruję się w Ciebie moja Córeczko. Jak na najpiękniejszy obraz na świecie. Mogłabym tak patrzeć w nieskończoność. Podziwiam każdy detal, każdy szczegół, i rozpiera mnie duma, że udało mi się stworzyć coś tak wspaniałego (no w sumie to nie tylko moja zasługa ;)
Chwilo trwaj! I nie ważne, czy zastanie nas południe, czy też tata, wracając z pracy, zastanie nas w piżamach :) Niech ten ranek trwa jak najdłużej, gdy tak bawisz się na łóżku, znosisz setki zabawek i robisz istny armageddon na podłodze, a ja patrzę na Ciebie z uśmiechem i miłością. W tej chwili nie liczy się nic, tylko my. Twoja mała twarzyczka uśmiechnięta od ucha do ucha, słodkie usteczka, które codziennie mnie zaskakują nowymi słówkami, sprytne malutkie rączki, które budują wieżę aż pod sam sufit, głośne małe stópki, których tupotu wyczekuję każdego poranka, wielkie piękne oczka, w które tak uwielbiam się wpatrywać, no i ja, najszczęśliwsza mama pod słońcem. A wszystko inne może poczekać.
Czas zwolnił specjalnie dla nas...
Ale wiem, że wkrótce znowu przyspieszy.
I tylko jedna prośba ciśnie mi się na usta: Proszę Kochana Córeczko, nie doroślej mi tak szybko! Pozostań jak najdłużej moją maleńką Córeczką!
*****