5 sposobów na to, jak opanować złość

3.2.16


Jestem z siebie bardzo dumna, bo już prawie cały miesiąc udaje mi się dotrzymywać moich postanowień noworocznych. Przez ten cały miesiąc narzekałam tylko odrobinkę, ale za to w ogóle nie wkurzałam się, nie krzyczałam, byłam spokojna i szczęśliwa. Wiadomo że czasem zdarzały się (i będą zdarzać) sytuacje, które wyprowadzały mnie z równowagi i miałam ochotę trzasnąć drzwiami. Ale powstrzymywałam się, mówiąc sobie, że przecież nie warto się złościć i tracić cierpliwości.

Oto 5 moich sposobów na opanowanie złości:

1. Zapewne najczęściej złościmy się z powodu naszych maluchów. Więc gdy czujesz, że za chwilę wybuchniesz, to przede wszystkim nic nie mów! Nie zaczynaj mówić spokojnym głosem do dziecka np. "Cichutko, cichutko", bo ono i tak Cię nie posłucha, a zanim się zorientujesz Twoje spokojne "Cichutko" przemieni się w głośne "Cicho!!!" i będziesz tylko coraz bardziej wkurzona, że Cię nie słucha. I się zacznie - zdzieranie Twoich strun głosowych, jeszcze głośniejsze darcie dziecka, Twoje jeszcze większe wkurzenie i tak w kółko.

2. Wyjdź do innego pokoju, zamknij się w łazience czy gdzie tam chcesz. Tylko najpierw nie zapomnij włożyć urwisa w bezpieczne miejsce, np. do kojca, z którego się nie wydostanie. A w tej łazience możesz sobie krzyczeć, siedzieć w milczeniu, liczyć do stu, głęboko oddychać czy też robić cokolwiek innego, co pomoże Ci wyciszyć się wewnętrznie i zrelaksować w samotności. Jeśli jesteś smakoszem, to pomyśl o ulubionym daniu, deserze, smaku. Jeśli jesteś filmo czy serialomaniaczką, to pomyśl o ulubionym filmie czy serialu, wyobraź sobie Twoją ulubioną scenę. Jeśli jesteś zakupomaniaczką, to wyobraź sobie nowe buty, które kupujesz. A jeśli jesteś dzieckomaniaczką, to pomyśl o zabawnej sytuacji z Twoim maluchem w roli głównej, przypomnij sobie jego buzię i rączki całe w kaszce, gdy pierwszy raz sam chwycił łyżeczkę, albo jego szczęśliwą twarz, gdy bawi się drewnianymi łyżkami w kuchni. 

3. Zacznij śpiewać. Bo "piosenka jest dobra na wszystko". Może to być ulubiona piosenka Twojego Szkraba albo Twoja ulubiona. Może to być nawet "Wlazł kotek na płotek". To nie ma znaczenia. Ważne, że śpiewając zagłuszasz krzyk dziecka i zagłuszasz swoją złość. A w końcu dziecko przestaje się drzeć, a Ty zapominasz o złości. Więc śpiewaj, śpiewaj i wypędź z siebie to cholerstwo.

4. Weź swojego malucha na ręce i przytul mocno. Gdy trzymasz w objęciach tą małą istotkę i patrzysz na tą słodką buźkę, to od razu cała złość przechodzi. Tulenie też jest dobre na wszystko, zawsze i wszędzie, i nie tylko tulenie dziecka. Możesz tańczyć z dzieckiem w ramionach po całym domu, śpiewając i przytulając się. Śmiej się razem ze swoim Aniołkiem, głośny śmiech jest przecież zaraźliwy i zaraz wszyscy będziecie się tarzać ze śmiechu, a złość i nerwy odlecą w nieznane.

5. Nie ma to jak wyżyć się w kuchni! Więc jak już nic innego nie pomaga, to chwyć jak najgrubszego schabowego i wal w niego jak najmocniej - dopóki ręka Cię nie zaboli lub złość całkiem nie minie (lub w skrajnych przypadkach dopóki w schabowym nie zrobi się dziura:). A do tego radość i pisk dziecka gwarantowane :) No i część obiadu za Tobą!

Wszystkie metody osobiście przeze mnie przetestowane i polecane! Więc jak zacznie trafiać Cię szlag, korzystaj i bierz się do roboty :) A Wy jakie macie sposoby na opanowanie złości?

You Might Also Like

22 komentarze

  1. He He, w sumie to tak robię by osiągnąć ten matczyny zen :) No, ze schabowym nie próbowałam :) ale za to piosenka i cisza u mnie króluje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja schabowego ostatnio testowałam i przeszedł test celująco :) Spróbuj kiedyś :) A dziecko jak sie cieszy z tego tłuczenia!

      Usuń
  2. Ja staram się nic nie mówić i w myślach licze ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. To teraz znasz :) Im grubszy, tym dłużej trwa zabawa ;)

      Usuń
  4. Schabowy patent na złość, brzmi nieźle i w dodatku niesie za sobą same korzyści :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak zrobisz w nim dziurę - to masz wtedy dwa schabowe ;)

      Usuń
  5. Haha, fajne sposoby. :) Dobry pomysł z tym nic nie mówieniem, zamiast uspokajania po cichutku, to rzeczywiście nic nie daje, a tylko pobudza frustracje. Mi pomaga też zdjęcie na pulpicie telefonu z najsłodszym uśmieszkiem Blanki. Patrzę na nie i od razu złość mi mija. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam słodką fotkę mojej Izuni na telefonie, ale gdy zaczynam się złościć, to wolę nie mieć telefonu pod ręką, gdybym przypadkiem chciała czymś rzucić ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dzięki :) I co najważniejsze - sprawdzają się (przynajmnniej u mnie :)

      Usuń
  7. służbowo opanowałam emocje, gniew - do perfekcji. W domu pozwalama sobie i czasem krzyknąć i czasem zaklnąć siarczyście. Mój patent na gniew - moja ulubiona muzyka, pozwala zdziałać cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, muzyka też może pomóc :) Słuchamy, śpiewamy i się wyciszamy :)

      Usuń
  8. Bardzo dobre te Twoje sposoby. Chyba zacznę się do nich stosować.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobre rady xD Szczególnie lubię wychodzić gdzieś pokrzyczeć, a przykład do łazienki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio całkiem zrezygnowałam z krzyku, bo szkoda mi już gardła zdzierać :) A w łazience to lubię się wyciszyć.

      Usuń
  10. Mnie dziecko w dużej mierze nauczyło panować nad emocjami, kiedyś byłam znacznie bardziej nerwowa. A może to też zasługa Szczytu, gdzie żyje się wolniej i spokojniej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim miejscu jak Wasze to z pewnością panuje spokój i wyciszenie :) A ja też dawniej byłam strasznym nerwusem - dziecko rzeczywiście dużo w nas zmienia - i to na szczęście na lepsze! :)

      Usuń
  11. Jak jestem zła-sprzatam, albo zajdam się czekoladą :) Jednakowoż ogólnie staram się wyjśc do drugiego pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już wolę czekoladę, bo jeszcze bym miotłę połamała :) Albo na niej odleciała! ;)

      Usuń

Polub mnie na Facebooku

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *