Co myślicie o Thermomixie?

27.1.16

fot. thermomix.vorwerk.pl

Miałyście do czynienia z robotem kuchennym Thermomix? Macie taki sprzęt albo zamierzacie nabyć? A może ktoś z Was oglądał prezentację tego urządzenia? Co sądzicie o Thermomixie? Warto go kupić? Czy szkoda sobie d... tj. głowy zawracać? I od razu chcę zaznaczyć, że to nie jest żadna reklama tego produktu, bo jeszcze na oczy go nie widziałam - znamy się tylko ze słyszenia. Chcę tylko poznać Wasze opinie.

Ostatnio znajoma opowiadała mi o zaletach tego robota. I nawet zaproponowała prezentację u mnie w domu. Na razie nie wiem, czy się zgodzę na tą prezentację, bo przecież czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal :) A że nasłuchałam się wiele o plusach posiadania takiego sprzętu, to gdybym zobaczyła na własne oczy i sama spróbowała się tym bawić, to pewnie chciałabym mieć coś takiego w swojej kuchni. Bo która z nas - zabieganych matek - nie marzy o tym, by szybciej ugotować dobry obiad, by nie musieć ciągle mieszać zupy czy doglądać mięsa, żeby się nie przypaliło, by nie chodzić tam i spowrotem do garów, mając pod nogami plątającego się Szkraba czy by uraczyć rodzinkę wykwintnym daniem jak z restauracji? 

Weźmy taką mnie, która za bardzo zdolności kulinarnych nie ma i nie lubi za długo stać przy garach. Może z takim urządzeniem odkryję radość z gotowania i nie będzie to już dla mnie codziennym obowiązkiem, a szansą na zrobienie czegoś nowego - codziennie inna pyszna potrawa, a od czasu do czasu własny chlebuś, bułeczki, pizza czy dżem. Teraz gotowanie obiadu jest dla mnie udręką i często czekam z tym, aż mąż wróci z pracy i przejmie pałeczkę w kuchni. Taka zołza jestem! :) Dziecko śpi tylko godzinkę w ciągu dnia i w tym czasie musi być cisza, więc po kuchni nie dreptam, bo każde skrzypnięcie czy szelest i już po drzemce. Więc za obiad zabieram się zwykle dopiero jak mała zje swój obiadek i biedne dziecię siedzi potem w tym swoim krzesełku i patrzy, jak mama tłucze się garami. A że za długo tak nie wysiedzi, to spieszę się jak mogę, a potem gonię między kuchnią a salonem, gdzie Izka się bawi na macie. Ale oczywiście za długo sama się nie pobawi, więc człapie do mnie do kuchni i wspina się po półkach czy po mnie. Trudno wtedy pilnować garów. Dlatego tak często mąż dostaje spaleniznę ;) Albo woli sam ugotować :) 

Ciekawa jestem, czy z tym Thermomixem byłoby inaczej? Na pewno nie trzeba pilnować garów - wystarczy wrzucić tam warzywa i inne pierdoły i samo się podobno wszystko robi, a jak się skończy jakiś etap, to urządzenie pika i wtedy podchodzisz i albo dorzucasz coś jeszcze albo bierzesz i jesz. A czas, który poświęcasz na ciągłe doglądanie i dreptanie po kuchni, możesz poświęcić swojemu dziecku. Podobno szybciej wszystko się gotuje niż na zwykłym gazie. A szybkość przy dziecku to ważna rzecz. Czasem wystarczy śmierdząca sprawa i już obiad spalony! :) Reklamują też, że jada się zdrowiej, bo możesz wszystko sama zrobić - swój chleb, swój ketchup, swoje lody, swój sok, nawet ciapkę-papkę dla dziecka. 

A jeszcze zamiast mieć sto urządzeń w kuchni, masz tylko ten jeden i wcale nie zajmuje dużo miejsca. A u nas pół blatu to same urządzenia. Ja na pewno cieszyłabym się z tego, że coś może za mnie pokroić i zetrzeć wszystkie warzywa czy owoce. Sałatka w minutę, a nie pół godziny ciachania. No i jeszcze podobno jest tam samoczyszczenie! Czyli nie trzeba po każdym użyciu rozbierać na części i myć osobno każdej małej pierdółki. Z tego powodu niezbyt często używam parowaru, a o istnieniu maszynki do mielenia/siekania to już całkiem zapomniałam. No bo bez jaj, że będę to wszystko szorować przez pół godziny po używaniu zaledwie 5-ciominutowym! Więc ta funkcja samoczyszczenia to jak najbardziej dla mnie :) 

Ale czy posiadanie takiego sprzętu sprawi, że będzie mi się chciało gotować bardziej niż obecnie? Może będą to bardziej urozmaicone dania niż dotychczas, bo ileż można wcinać tych kuraków i ziemniaków? W urządzeniu są gotowe przepisy, więc nie trzeba szukać po necie, co by tu zrobić na obiad. Wystarczy wybrać przepis i maszyna Cię poprowadzi. Ty masz tylko obrać warzywa (niestety tego małpa nie robi!). Ale za to przygotuje Ci listę zakupów do wybranych przepisów! Możesz sobie wydrukować i jazda do sklepu - już nie musisz błąkać się godzinami między półkami, szukając inspiracji. U nas dość często zdarza się tak, że wychodzimy z pełnym wózkiem, a dalej nie wiem, co na obiad zrobić. 

Tyle zalet... Chyba pomału sama siebie przekonuję jednak do tej prezentacji. No przecież zobaczyć można, co nie? Przynajmniej obiad mi ktoś inny zrobi :) Tylko jeszcze mężowi wypadałoby o tym wspomnieć, zanim obca baba rozpanoszy nam się w kuchni :) Tylko najgorsze, że jak mi się spodoba, to żal będzie nie mieć. A największą wadą tego robota jest w cholerę wysoka cena!!! Szkoda, że już po ślubie jestem, bo może ktoś by nam to sprezentował :) A tak to zostaje tylko mąż kochany - no Walentynki idą wielkimi krokami, więc może żonka ubłaga, nakłoni, przekona jakoś? :) I na 50 następnych Walentynek, urodzin i rocznic będzie miał mężuś załatwiony prezent dla żonki (i od żonki też ;)

A co Wy myślicie o tym Thermomixie? Czy według Was przydałby się w kuchni i czy chciałybyście taki mieć? Jeśli zdecyduję się na tą prezentację, dam Wam znać, jakie wrażenia i czy będzie mi żal czy też nie :)

You Might Also Like

43 komentarze

  1. Ja bym chciała mieć taki sprzęt :)
    Ale nie poradzę nic, bo zupełnie nie mam pojęcia jak się sprawdza w kuchni ;)

    Notes Matki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Ci opowiem, jeśli zdecyduję się obejrzeć tą prezentację :) A prezentacja nie zobowiązuje przecież do zakupu - przynajmniej obiad bym miała i te drinki na początku :)

      Usuń
  2. Oj z chęciom bym go przygarnęła :) Aż sama jestem ciekawa opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się już dużo naczytałam opinii w necie, niektórzy zadowoleni, inni niezbyt. Ale to pewnie zależy od tego, jak kto używa i do czego.

      Usuń
  3. Bardzo chętnie bym z niego skorzystała:) Może poproszę Mikołaja w grudniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w grudniu cena spadnie :) Przynajmniej tak 4 razy!

      Usuń
    2. I jak tam Mikołaj się sprawił?Chętnie zrobiłabym u Pani taką prezentację.Zapraszam Estera Rabionek tel.698946562 Pozdrawiam

      Usuń
  4. Marzę od dawna. :) Ale drogie to cholerstwo jak nie wiem. Chociaż cudeńko rzeczywiście. Męża bratowa to ma i można w tym wszystko zrobić tak łatwo. I książki kucharskie do tego dokupujesz. Z tym nawet dieta jest łatwiejsza bo masz podane wartości poszczególnych dań. Cudo kuchenne, ale drooogie, że hoho.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie cuda są drogie :) A męża bratowa pewnie zadowolona?

      Usuń
  5. Lubię takie zabawki w kuchni, jest jeden minus są drogie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chętnie przeczytałabym recenzję, bo też się zastanawiam nad kupieniem go do nowego domu. Bardzo mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytaj tą długą wypowiedź poniżej, to pewnie Ci się odechce tak jak mi :)

      Usuń
    2. A do nowego domu to może być już inna sprawa. Bo jeśli ktoś i tak musi sobie kupić mikser, blender, naczynie do gotowania na parze, wagę i takie tam, to jeśli ma zbędne parę groszy to czemu nie dołożyć i zainwestować w jedną maszynę, która zajmie nie aż tak dużo miejsca jak te wszystkie rzeczy razem wzięte. No ale z drugiej strony jeśli ta jedna rzecz się zepsuje to jesteś w jednej chwili bez miksera, blendera, itd itp. Sama myślę że gdybym nie miała innych sprzętów to bym sobie to może i sprawiła jako urządzenie pomocnicze. Ale w moim przypadku na pewno nie mogłabym się tylko na nim opierać i garnki oraz patelnie i tak byłyby mi potrzebne. A poza tym, nie okłamujmy się - taka maszyna powinna kosztować max 2 tysiące a nie 4! (a chyba nawet kosztuje coś ok 5).

      Usuń
    3. Masz rację - jak się spieprzy ta jedna maszyna, to już zupy nie zmiksujesz. Trzeba mieć też jakąś alternatywę, a podobno części zamienne też są okrutnie drogie!

      Usuń
    4. Poczytałam i faktycznie mój entuzjazm opadł. Może dostanę w prezencie ślubnym parę sprzętów. Wtedy Thermomix nie byłby już niezbędny.

      Usuń
    5. A może dostaniesz w prezencie ślubnym akurat Thermomixa :)

      Usuń
  7. No cóż.Ja też bardzo chciałam mieć Thermomix, ale na szczęście zorientowałam się, że przecież Jamie Oliver i Gordon Ramsay czegoś takiego w ogóle nie potrzebują, żeby zrobić świetny obiad.Tak tak, powiecie, że przecież to zawodowcy... Ale tak na prawdę wystarczy 1 książka kucharska Jamiego np "15 minut w kuchni" i masz zarówno inspiracje,zdrowe dania,jak i niezwykle smaczne i szybkie posiłki - tak smaczne, że sama siebie zadziwisz. A jeśli chodzi o Thermomix. Praktycznie każda prezentacja jest rozpoczynana od zrobienia drinka - np ajerkoniaku. Oczywiście wszystko jest świetnie przemyślane - po alkoholu atmosfera się rozluźnia,jest wesoło,laski tracą czujność i potem wszystko wygląda bardziej cudownie niż jest w rzeczywistości. Można np przegapić całkiem istotny fakt,a mianowicie, że prezenterka przynosi wszystkie składniki już obrane i z reguły pokrojone - przez to wydaje się, że druga podczas prezentacji - najczęściej zupa powstaje w ciągu 10 minut - a przecież ktoś jednak musi wcześniej poświęcić swój czas żeby to wszystko przygotować. Kolejna rzecz którą z reguły w tym momencie też się nie zauważa jest to, jakie właściwie Thermomix ma ograniczenia - a ma tylko jeden garnek i oczywiście nie smaży potraw. A to oznacza, że o ile ktoś nie robi zawsze tylko zupy,albo jakiś pulpetów (do czego i tak potrzebowałby wcześniej zbrudzić ręce, żeby ulepić kulki, nie mówiąc już o mieleniu mięsa czego Thermomix też przecież nie robi)to właściwie potrzebuje zbrudzić patelnię albo garnek.Bo np ja często żywię się spaghetti - i oczywiście widziałam na you tube jak ktoś wrzuca spaghetti przez górny otwór Thermomixa ale to było nieporozumienie,bo zanim makaron zrobił się na tyle miękki, żeby cały wreszcie wszedł do środka, minęło ok 3 minuty - a to oznacza, że ta jedna część się rozgotuje zanim druga się ugotuje.A to wszystko oznacza, że w przypadku spaghetti tylko sos mogłabym ugotować w Thermomixie - ale serio czy nie można po prostu wrzucić tych pomidorów do garnka? Ale oczywiście nie podważam świetności tego urządzenia - z tym, że znam dużo dziewczyn, które go kupiły.Jedna z nich np tak go podsumowała: "No zupa pomidorowa wychodzi z niego pyszna". Hmmm... Czy dla samej zupy pomidorowej wydałabym ponad 4 tysiące złotych? - Chyba wolałabym w zamian jechać do Londynu i tam w restauracji Gordona Ramsaya zjeść najdroższą zupę pomidorową świata - i tak wyszłoby taniej niż pomidorowa z Thermomixa. Inne moje koleżanki stwierdziły że one używają Thermomixa do robienia ciast - ale ja i tak nie lubię jeść dużo ciast więc dla mnie też nie brzmi to atrakcyjnie.A więc morał z tego taki,że najpierw trzeba na prawdę dobrze przemyśleć co tak na prawdę z reguły się je i do czego używałoby się tego urządzenia.Bo on nie piecze,nie smaży,nie wałkuje,nie suszy.To co robi to:gotuje,miksuje,miesza i gotuje na parze.Może zrobić koktajl,może coś zważyć i nic więcej nie przychodzi mi do głowy.Ale jeśli ktoś myśli że zrobi sobie w nim schabowego z ziemniakami to się grubo pomyli.Ziemniaki ugotuje,ale schabowy sama będziesz musiała wytaplać w jajku,sama wrzucić na patelnię i sama pilnować czy się nie przypala. Moim zdaniem lepiej jednak zainwestować w książkę kucharską Jamiego,kuchenkę indukcyjną i świetne patelnie z powłoką tytanową - są super zdrowe,gotowanie w nich super szybkie,nic nigdy się nie przypali a powłoka tytanowa się nie zetrze jak Teflon.I tak właśnie ja zrobiłam po długim namyśle i czytaniu o możliwościach Thermomixa.Ale tak na prawdę wszystko zależy od tego co się je.Bo znajdą się ludzie którzy będą używać Thermomixa w każdej chwili spędzonej w kuchni,ale znajdą się i tacy,którzy po zakupie będą gotować tylko pomidorową...
    W każdym razie smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ci za taką szczegółową recenzję :) Trochę ochłonęłam i już tak bardzo nie chcę tego robota, bo my prawie w ogóle zup nie jemy, ciast nie pieczemy, no a mąż mięsko to musi mieć tylko smażone! Chyba wolę jednak na wycieczkę jechać za taką samą kasę! :)

      Usuń
    2. Można zmienić w nim mięso mam to wiem i dzisiaj na obiad zrobiłem właśnie klopsiki na parze surówki wszystkie wychodzą rewelacyjnie i szybko bez łez przy cebuli

      Usuń
    3. Z tą cebulą to bardzo przydatne :) Jak mam pokroić kilka, to już na samą myśl płaczę :)

      Usuń
    4. i tak nie mam 5 tys. wolnych na ten sprzęt, gdybym miała wybierać między thermomixem a prawie 2-tyg urlopem dla naszej 4ki w Chorwacji, to...co roku wybieram Chorwację ;) ale dziękuję za zwrócenie uwagi na sposób prezentacji, lubię znać takie tricki i się na nie nie dać złapać. pozdrawiam

      Usuń
    5. Ja też wybrałabym urlop :) A te triki na prezentacji to rzeczywiście można ich nie zauważyć!

      Usuń
  8. Sprzęt fajny (podglądałam u znajomej), ale cena powala ... :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Sama nie miałam okazji wypróbować, ale od znajomych słyszałam, ze świetna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna, ale droga. Może wkrótce sama zobaczę na żywo.

      Usuń
    2. Sprzęt faktycznie fajny. Ale nie wart swojej ceny. A co do znajomych to co Ci innego powiedzą jeśli wydali ponad 4 kafle? - Tylko że świetny. Nikt się nie przyzna że przepłacił. Ja się przyznaję.

      Usuń
    3. No racja, co innego teraz mogą mówić? Jak używają codziennie, to może im się koszty kiedyś zwrócą!

      Usuń
    4. gdyby mnie było stać bez wyrzeczeń, kupilabym i na pewno nie żałowała, ale tylko wtedy.

      Usuń
    5. No tak, gdybyśmy mieli za dużo kasy i nie wiedzieli już, co z nią robić, to pewnie i ja bym kupiła :)

      Usuń
  10. Oj chętnie bym przygarnęła do swojego domku. Przy 3 maluchów byłby moim najlepszym przyjacielem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy 3 dzieci to chyba potrzebne by były dwa takie sprzęty, bo tam garnek dość mały podobno!

      Usuń
  11. Ja się zastanawiałam, ale doszłam do wniosku, że do szczęścia nie jest mi to tak bardzo potrzebne. Tym bardziej, że mam multicookera, ale przede wszystkim mam sprawny piekarnik :) Mąż stwierdził, że jeśli przytargam do dou jeszcze jednego takiego GRATA (dla niego wszystko, co mam w kuchni, a co nie służy do jedzenia w sensie dosłownym, jest gratem), to nie razem z tym gratem wyrzuci. Lubię mieć dach nad głową, więc wybór był oczywisty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba rzeczywiście musisz mieć sporo tych gratów w kuchni! :)
      A ja też stwierdziłam, że na razie nie potrzeba mi takiego sprzętu. Ale na prezentację może się kiedyś skuszę - te darmowe drinki kuszą najbardziej ;)

      Usuń
  12. Kochana! Ja mam thermomixa od jakiegoś roku- i już sobie życia bez niego nie wyobrażam. Jak dla mnie mega oszczędność czasu przy dwójce dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie pozytywna odpowiedź od - jak widzę - szczęśliwej posiadaczki :) Znajoma też mówiła, że już sobie życia nie wyobraża bez tego sprzętu - pewnie jak się go raz spróbuje, to tak już jest :)

      Usuń
    2. Ją też posiadam jak dla mnie rewelcja wszystkiego rodzaju surówki zajmują chwilę jeśli się do tego posiada swój ogródek nie na danrzasz z robieniem zupek krem bardzo dużo gotuje potraw na parze i robię chleby córki non stóp przerabiana jakieś owoce na shejki i napoje już nie wsopne o parowancach placach ziemniaczanych knedlach i kluskach śląskich i kopytkach wszystko się robi chwilę jeśli się nie ma czasu bardzo przydatne urządzenie zona za to głównie lubuje się w produkcji zupy z kiszonych ogórków i różnych drinków ale że się ogranicza do tych dwóch rzeczy ma więcej czasu dla mnie same plusy

      Usuń
    3. To fajnie, że Wam się podoba i że tak dużo z niego korzystacie. Wtedy na pewno się opłaca :)

      Usuń
  13. Ja również zycia bez thermomixa sobie nie wyobrażam!!! Jest w ciągłym użyciu u mnie w domu ☺
    Wiem że cena tego najnowszego TM powala, ja od kilku lat używam poprzedni model TM31 (nie ma czytnika, jest prosty w obsłudze- manualny) a cena tego "starego" typu to w tej chwili 2800 zł więc nie aż tak wygorowana i robi dokładnie to samo co "najnowsza" wersja TM!!! Pozdrawiam Ania z Irlandii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli za sam czytnik ponad tysiąc zł dołożyli? A pewnie wkrótce dodadzą kolejny gadżet i znów cena wzrośnie.
      Pozdrawiam z Limericku Aniu i zapraszam ponownie :)

      Usuń
  14. Super, tylko cena mogłaby być niższa :)

    OdpowiedzUsuń

Polub mnie na Facebooku

NAPISZ DO MNIE

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *